WAKACJE, ZNOWU SĄ WAKACJE
„Wakacje, znowu są wakacje. Na pewno mam rację wakacje znowu są.” – nuciłem dzisiaj, będąc Górowskim rynku i obserwując zbłąkanych turystów. I tak jest co roku, odkąd tu mieszkam (7 lat), a pewnie było tak wcześniej. Snują się, a z ich oczu wyziera pytanie: co my tu do cholery jasnej robimy?
Wiosną 2018 r. zaproponowałem burmistrzowi Kostce stworzenie serwisu internetowego promującego turystycznie miasteczko i okolicę. Świetny pomysł! – powiedział. – Gdyby udało się sprawić, żeby chociaż jeden procent odwiedzających Lidzbark Warmiński zawitał do Górowa, byłoby cudownie.
W ciągu miesiąca zrobiłem — podkreślam: całkowicie za darmo — stronę www z mapą atrakcji turystycznych. Do tego artykuły mojego autorstwa + zdjęcia archiwalne i aktualne. Baza noclegów, punktów gastronomicznych i sklepów przydatnych dla turystów. Strona wykonana była w najnowszych technologiach (tzw. responsywna) bez problemu wyświetlająca się na smartfonach.
Obrzeżami miasta wiedzie bardzo uczęszczany szlak Greenvelo. Rowerzyści bardzo często odpoczywają w punkcie koło restauracji „Róża Wiatrów”. Niestety mało kto decyduje się wjechać do miasteczka, bo w przewodnikach nie ma prawie nic na temat tego, co warto u nas zobaczyć.
Zaproponowałem więc postawienie niewielkiej tablicy koło postoju rowerzystów, na której umieszczony byłby kod QR z adresem strony www plus informacja tekstowa. Burmistrz skierował mnie do sekretarza miasta Worobca, który jak usłyszał, z czym przychodzę, zrobił minę wyrażająca tak wielkie cierpienie, że aż zrobiło mi się go żal. „Ok, zrobię projekt w Corelu tego znaku, wystarczy tylko go zamówić” – powiedziałem. Sekretarz z radością pokiwał głową. Dzień później dostarczyłem gotowy projekt.
Odczekałem dwa tygodnie i spytałem sekretarza, czy znak zamówił. Tak, tak już zamawiam – odpowiedział. Pytanie ponowiłem po kolejnych dwóch tygodniach, lato powoli dobiegało końca. Znak nie został zamówiony. Odpuściłem. Serwis po jakiś czasie usunąłem z sieci. Nie będę frajerem, pomyślałem.
Latem zeszłego roku, gdy trwał już remont Ośrodka Kultury, kusiło mnie przeprowadzenie operacji w typie „tajemniczy klient”. Chciałem poprosić o pomoc znajomego, bo ja, nawet w przebraniu z ciemnymi okularami i doklejoną brodą zostałbym momentalnie, z racji mojej słusznej postury, zdemaskowany. Znajomy, przebrany za turystę (krótkie gatki, aparat na szyi, sandałki, koszula w kwiaty) miałby trafić do punktu informacji turystycznej, aby dowiedzieć się cokolwiek o Górowie.
Już widzę, jak na placu budowy zaczepia robotników, a ci przeganiają go, mówiąc, że nie mają zielonego pojęcia, gdzie teraz mieści się informacja. „Panie, może pod przychodnią, albo w ratuszu”. Wolę nie myśleć, co by było gdyby trafił do ratusza. Już widzę minę sekretarza Worobca
Gdyby to był weekend, godziny 10-14, trafiłby do piwnic ratuszowych, gdzie zaserwowano by mu kawę. W zwykły dzień roboczy albo o innej porze błąkałby się po górowskim rynku jak duch spalonej na nim w 1684 r. czarownicy z Augam.
Górowo należy do międzynarodowej sieci miast CittaSlow. Co więcej, po wyborze burmistrza na wiceprezydenta tejże, jest niejako wicestolicą tej sieci. Pochyliłem się więc nad znaczenie turystyki dla miast Cittaslow.
W manifeście ruchu CittaSlow podkreśla się konieczność: „upowszechnianie kultury gościnności, także poprzez zapewnienie bogatej oferty kulturalnej i rekreacyjnej mieszkańcom i turystom, a także odpowiednia promocja tych atutów”
(https://cittaslowpolska.pl/index.php/pl/idea)
W załączniku “C” do międzynarodowego statutu miast CittaSlow określono warunki (certyfikacja), jakie musi spełniać kandydat do sieci Cittaslow:
„3.6 Wykorzystywanie „ITC” w rozwoju usług interaktywnych na rzecz mieszkańców i turystów *”
Jest to warunki oznaczony gwiazdką, a więc konieczny.
(https://cittaslowpolska.pl/images/PDF/Statut_06.2022_PL.pdf)
Cóż oznacz skrót ITC – to skrót od angielskiego określenia: „Information and communication technologies, nazywanych zamiennie technologiami informacyjno-telekomunikacyjnymi, teleinformatycznymi lub technikami informacyjnymi) kryje się rodzina technologii przetwarzających, gromadzących i przesyłających informacje w formie elektronicznej.”
Czyli chodzi o to, żeby miasto miało np. stronę www świadczącą usługi interaktywne dla między innymi turystów.
Dalej, strona 28, sekcja – „Polityka jakości miejskiej”: „3.2 Działania na rzecz przywracania i waloryzacji centrum życia miejskiego (mała architektura, oznakowanie turystyczne, anteny, łagodzenie krajobrazu, zachowanie krajobrazu miejskiego) *”
Hmm….oznakowanie turystyczne? Gdzie jest mój znak? Gdzie jest mój znak?
Strona 29, sekcja – „Polityka gościnności, świadomości i kształcenia”: „5.1 Właściwe przyjmowanie gości (szkolenia dla pracowników, oznakowanie, właściwa infrastruktura i godziny pracy)*”
„5.3 Wytyczenie szlaków „slow” (materiały drukowane, strona internetowa, itp.)”
Ten warunek nie jest oznaczony gwiazdką, więc nie jest obowiązkowy.
W statucie stowarzyszenia „Polskie Miasta CittaSlow”, którego prezesem jest Jacek Kostka, w rozdziale II określono cele stowarzyszenia i sposoby ich realizacji (cytuję tylko punkty związane z turystyką):
§ 2 1.Celem Stowarzyszenia jest: [..]
5) budowanie wizerunku miast Cittaslow jako atrakcyjnych turystycznie; [..]
7) rozwój oferty turystycznej miast Cittaslow;
(https://cittaslowpolska.pl/…/statut_po_walnym_25.03…)
Z całej powyższej teorii wyłania się przepiękny obrazek. Tylko czy te nasze górowskie klocki do niego pasują? Pamiętacie piosenkę Młynarskiego pt. „Układanka” ? (https://youtu.be/N1bqdByh4i0)
Odpowiedzi na to pytanie, muszą udzielić sobie Państwo sami, najlepiej słuchając genialnego Młynarskiego.
PS. Mam nadzieję, że burmistrz Jacek Przemysław Kostka (Il presidente vicario CittaSlow) po lekturze powyższego tekstu nie rzuci się do laptopa, aby napisać przydługi elaborat, o tym jak to Górowo turystyką stoi, a następnie prześle go do redaktora Mirońskiego z Nowin Północnych, aby tenże umieścił go na swoich łamach, oznaczając go (jak nakazuje prawo i dobry obyczaj dziennikarski) etykietą „artykuł sponsorowany”.
Cytując Inżyniera Mamonia z filmu Rejs: „No i panie, kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci, my płacimy. To są nasze pieniądze proszę pana. Społeczeństwo.”
PS2. Przez chwilę miałem szatański pomysł. Chciałem poprosić moją stażystkę Irenkę o przetłumaczenie powyższego artykułu na włoski i wrzucenie go na fejsbukową prywatną grupę „Cittaslow friends”, na którą zaprosił mnie jej admin.
Członkowie Cittaslow dzielą się na niej swoimi projektami, doświadczeniami. Nieźle by się zdumiał sympatyczny Pier Giorgio Oliveti, którego miałem okazję poznać osobiście, sekretarz generalny Cittaslow czytają mój tekst.
Nie będę jednak robił zadymy, poczekam aż koło Róży Wiatrów pojawi się mój znak :-))).
To pierwszy z artykułów, który zamierzam poświęcić Cittaslow, w którym postaram się rzetelnie i obiektywnie ocenić ile jest italiańskiego Citta w naszym górowskim Citta.
Zapraszam do oddania głosu w ankiecie na Górowskim forum obywatelskim
Wojciech Wolański
—
Grafikę z przerażonym, zagubionym turystą stworzyła na moją prośbę koleżanka stażystki Irenki, Bing image kreatorka.